Dni Rodziny i wizyta z miasta parnerskiego Kitzingen
W dniu dzisiejszym, odbyły się coroczne obchody Dni Rodziny, o których wspominaliśmy w poprzednim poście. Ale to nie było jedyne wydarzenie z okazji tych obchodów. Gościmy w Trzebnicy delegacje z miasta partnerskiego Kitzingen (północna Bawaria). Wśród zaproszonych gości,na czele z Nadburmistrzem tego miasta Stefanem Güntnerem przyjechała też grupa młodych piłkarz z tego urokliwego miasta. Nawiązując nowa współpracę, na sportowej platformie, po tradycyjnym rodzinnym przemarszu, na czele z Burmistrzem Trzebnicy Panem Markiem Długozimą, oraz delegacja Niemiecka.
Rozegraliśmy mecz towarzyski na hali, pomiędzy reprezentacją Kitzingen a zawodnikami z naszej akademii GKS POLONIA Trzebnica.
Oczywiście jak zawsze w tych grupach wiekowych nie wynik,tylko integracja, zabawa młodych sportowców była najważniejsza. Potyczkę drużyn oglądali Panowie Burmistrzowie oraz zaproszeni goście z Niemiec i duża grupa rodziców, opiekunów piłkarzy z naszej akademii. Wszyscy dopingowali "swoich".
Było mnóstwo emocji,walki, zaangażowania młodych adeptów piłki nożnej. Wszystko odbyło się w bardzo przyjaznej, miłej atmosferze. Młodzi piłkarze zostawili "dużo serca" w tej konfrontacji.
Ale to nie koniec,jutro o 15.30, na naszym stadionie Fair Play Arena w Trzebnicy odbędzie się rewanż na trawiastej nawierzchni, boisko główne. Zapraszamy wszystkich zainteresowanych, i gwarantujemy duże emocje. Z nadzieją, że damy kłam, popularnemu powiedzeniu " że wszyscy grają w piłkę,a na koniec wygrywają Niemcy".
Serdecznie zapraszamy wszystkich chętnych oglądnąć ten pierwszy mecz z naszymi, młodymi przyjaciółmi z Kitzingen .
Mamy nadzieję, że ten pierwszy kontakt w sferze sportowej, będzie kontynuowany, a nawet zostanie rozszerzony o inne dyscypliny. Gdyż jest to nowa platforma współpracy między naszymi zaprzyjaźnionymi miastami. Bo może trwać bardzo długo, gdyż,dorastających,młodych sportowców nigdy nie zabraknie. I zapewne, dzisiejsze drużyny, za kilkanaście lat spotkały się na meczu w "dorosłej piłce".
I to jest gwarantem ewentualnej współpracy na poziomie sportowym. Oczywiście za akceptacja naszych przełożonych.